Stokrotki w Śniegu – recenzja
Czas czytania:2 min

Stokrotki w Śniegu – recenzja

0 0

Co byś zrobił ze swoim życiem, gdyś dostał drugą szansę? Jakbyś się zachował, gdybyś usłyszał o swojej śmierci? Co chciałbyś, aby było napisane na Twoim nekrologu? Czy potrafisz przyznać się do błędu i naprawić wyrządzone zło?

strokrotkiJames Kier to potentat biznesowy. W swoim życiu zdobył wiele. Jest rekinem branży budowlanej. Wydaje mu się, że jest szczęśliwy. Jednak jego sukces okupiony jest nieszczęściem innych osób. Kier wyznaje zasadę – po trupach do celu. Przez to wzbudza nienawiść wśród otaczających go ludzi. Własny syn nie chce z nim rozmawiać, nie bierze nawet pod uwagę możliwości zaproszenia Kiera na swój ślub. Jedyną osobą, która stara się go bronić jest jego żona, od której odszedł, gdy go najbardziej potrzebowała. Wszystko się jednak zmienia, kiedy James przypadkowo czyta artykuł w gazecie… o własnej śmierci!

Początkowo chce pozwać dziennikarza, który opublikował informację. Jednak czytając komentarze, które pojawiają się pod artykułem, uświadamia sobie powoli jak wiele złego wyrządził…. Postanawia naprawić wyrządzone krzywdy, by móc spokojnie patrzeć w lustro. Początkowo jego pobudki są dość egoistyczne, naprawa zła da mu możliwość wybielenia się we własnych oczach. Jednak trafiając na pogrzeb mężczyzny, który zginął w wypadku, uświadamia sobie, że jedyną rzeczą, która po nim zostanie jest nienawiść. James postanawia naprawić to, co zepsuł. Czy mu się to uda, przekonacie się sięgając po książkę.

„Stokrotki w śniegu” to wzruszająca opowieść o miłości, rodzinie, człowieku. To historia o tym, że trzeba wierzyć w ludzi, nie wszyscy są źli do szpiku kości. Niektórych kształtuje sytuacja. Richard Paul Evans pokazuje, że tylko kochając i będąc kochanym, można odnaleźć własną drogę, cel w życiu, a także to, że nigdy nie jest za późno na zmiany i słowo „przepraszam”.

Evans pisze językiem łatwym i przyjemnym. W kształtowaniu postaci nie używa patosu. Na naszych oczach zachodzi zmiana James’a. Początkowo nie lubimy tego nadętego biznesmena, który myśli, że wszystko mu się należy. Jednak wraz z rozwojem akcji zmienia się nasze nastawienie do bohatera.

Powieść Evansa jest prosta w przekazie, nie ma żadnego ukrytego dna. Ale w swojej prostocie przyciąga, przypominając o tym, o czym zapominamy w codziennym życiu – że najważniejszy jest człowiek, a nie przedmioty. Powiecie banalne? Ale pamiętajcie jedno, gromadzone przedmioty tracą swoją wartość, a otaczających nas ludzi nie da się zamienić na najdroższy dom, superszynki samochód itp. Warto czasem przypomnieć sobie, co jest tak naprawdę ważne w życiu. „Stokrotki w śniegu” to współczesna Opowieść wWgilijna, która ma przywrócić wiarę w człowieka, tchnąć w nas iskierkę nadziei.

Evans przedstawia historię, w którą każdy z nas chciałby uwierzyć, ale wiadomo, że takie bajki zdarzają się tylko w książkach. Przemiana człowieka złego jest tak jak stokrotka w śniegu – pojedyncza, sporadyczna i raczej nierealna.

Stokrotki w śniegu to książka dla wszystkich – i tych małych, i tych dużych, tych co wierzą w człowieka, i tych, którzy tą wiarę powoli zatracają…

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Siedem szklanek – recenzja
Next post Bób w roli głównej